Tak naprawdę to – po nic 🙂 Nikt nikogo nie zmusza, żeby prowadził swojego bloga. Każdy copywriter ma swoją, własną drogę, która prowadziła go do pisania tekstów i zarabiania na nich. Jedni zaczynali w gazetkach szkolnych, inni chcieli wykorzystać swoją pasję pisarską, a jeszcze inni szukali sposobu, by szybko zarobić na wypad za miasto z dziewczyną. Jednak duża grupa copywriterów – freelacerów, bo tych mam na myśli, po pewnym czasie zaczyna pisać własne blogi, o ile nie zaczynała właśnie od pisania wirtualnych pamiętników. Dlaczego? O tym po co copywriterowi blog opowiem na własnym przykładzie.
Strona firmowa + blog
Już niejednokrotnie pisałam, że prowadzę własną działalność od ponad 7 lat. Kiedy zaczęłam pisać teksty na zlecenie, szybko okazało się, że strona firmowa jest niezbędna. Klienci musieli wiedzieć kim jestem, czym się zajmuje i jakie mam doświadczenie. Już na początku prowadzenia działalności powstała pierwsza wersja strony corpicorn.pl. Dziś pierwsze logo i grafika znajdują się ukryte gdzieś w archiwach. Strona z biegiem czasu zmieniała się i ewaluowała. Dodawane były kolejne elementy, a usuwane inne. Ale nie o tym miało być…
Wraz ze stroną, jako jej część składowa powstał blog. W założeniu miał być prowadzony systematycznie. Miałam dzielić się wiedzą o pisaniu i swoim dorobku. Niestety systematyczność to nie było moje drugie imię i pośród mnóstwa prac domowych i zleceń zawodowych, na blog nie było już czasu.
Pierwszy wpis 😉
Portfolio
Choć blog był zaniedbywany przez długie miesiące, a nawet lata, o czym można przekonać się czytając początkowe wpisy, zawsze stanowił swego rodzaju portfolio. Kiedy rozmawiałam z klientem o zleceniu wysyłałam mu link do strony firmowej, gdzie mógł przeczytać publikacje pisane „dla siebie”, które pokazywały najdobitniej jak posługuje się słowem.
Znam się na tym, co robię
Mój blog od samego początku poruszał przede wszystkim tematy związane z pisaniem tekstów oraz pracą w domu. Przeglądając jego zasoby sam przekonasz się, że przez lata nieco ewaluował i jego przekaz się zmieniał, ale tematyka zawsze była jednakowa. Wśród wpisów znajdują się bardziej prywatne treści mówiące o odpoczynku z rodziną czy wpływie złych emocji na pracę, ale zawsze wszystko kręciło się wokół głównej tematyki – copywritingu.
Taki sposób prowadzenia bloga nie jest przypadkowy. Nie oznacza on, że nie mam prywatnego życia, a pisanie to moja jedyna pasja. Nawiasem mówiąc lubię pisać, ale jest też sporo innych rzeczy, którymi zapełniam swój czas. Tyle tylko, że mojego potencjalnego klienta nie interesuje to, że lubię robić chusty na drutach albo serwetki na szydełku. Jeśli trafia na moją stronę chce wiedzieć, że znam się na pisaniu tekstów, prowadzeniu blogów, doborze tematów itp.
Zresztą – sam siebie zapytaj dlaczego tu jesteś i czytasz ten tekst? Przecież nie po to, żeby dowiedzieć się, że mam różową piżamę i skarpetki w kolorowe kropki 😉
Jestem systematyczna i można mi zaufać 😉
Nie tylko treść bloga świadczy o moich cechach jako współpracowniku. Z wpisów można również wyciągnąć inne wnioski. Przeglądając treści publikowane w ostatnich dwóch latach, ewentualny zleceniodawca, może stwierdzić czy jestem systematyczna w tym, co robię, czy potrafię planować treści, jak odnoszę się do czytelnika. Uważny klient znajdzie odpowiedzi na te pytania na moim blogu. A to chyba całkiem sporo informacji jak na początek współpracy.
Skrzynka kontaktowa
Mój blog przeszedł transformację w ostatnim czasie. Kiedy powstawał miał być skierowany do klientów – zleceniodawców. Jego zadaniem było pozycjonowanie strony i pomoc w pozyskiwaniu nowych klientów. Około dwóch lat temu postanowiłam nieco go zmienić i przekierować na nowe tory. Dziś piszę przede wszystkim dla osób, które zaczynają swoją przygodę z copywritingiem. Opisuję swoje doświadczenia i próbuję dzielić się wiedzą. Blog stał się swego rodzaju skrzynka kontaktową i miejscem wymiany poglądów.
Reklama i PR
I jeszcze jedno – blog to najlepsze miejsce do samochwalstwa. Pomyśl sam – gdzie mogę lepiej chwalić swoją osobę niż tutaj. Parzcież jestem najlepszą copywriterką polskiego Internetu. Ode mnie nauczysz się więcej niż na studiach, choć tytułu nie otrzymasz 😉 Jestem najpiękniejsza, najwspanialsza i w ogóle naj 😉
To jak? Udało mi się odpowiedzieć na pytanie „Po co copywriterowi blog?”
Prowadziłem swojego bloga, ale przestałem pisać, bo niewiele osób go czytało. Teraz widzę, że moje teksty mogą być użyte w portfolio, o czym nigdy nie pomyślałem. Może wrócę do blogowania?
Zawsze podchodziłem do własnego bloga dość sceptycznie, bo o czym miałbym pisać. Ale jak widzę, własna strona to sposób na fajna promocję 😀 Może zaryzykuję i też zacznę pisać dla siebie?
Zachęcam 🙂 I koniecznie pochwal się swoimi wpisami!
Fajny wpis. W sumie zaczynam swoją przygodę z copywritingiem, ale nie przyszło mi do głowy, że własny blog może spełniać rolę portfolio 🙂 Chyba wypróbuję ten patent.
Wbrew pozorom wcale nie tak łatwo znaleźć miejsca dobre do publikowania swoich tekstów. A blog, to blog – miejsce, gdzie można pisać teksty od serca 😉 i w ten sposób pokazać to, co najlepsze. Pisząc tekst techniczny lub precel czasami trudno pokazać swój kunszt pisarski 🙂